Najsłynniejsze święto żartownisiów wypada rokrocznie tego samego dnia, czyli 1 kwietnia.
Najsłynniejsze święto żartownisiów wypada rokrocznie tego samego dnia, czyli 1 kwietnia.
***
1 kwietnia cały czas uważaj,
okazji innym żadnych nie stwarzaj,
żarty czekają na każdym kroku,
taki to dzień pełen uroku!
Prima aprilis, aprilis prima,
zaczyna się wiosna, a kończy zima,
więc różne żarty szykujemy,
przez cały dzień śmiać się będziemy.
Pochodzenie
Prima Aprilis to dzień weselszy niż jego bracia, w ten dzień wypada, a nawet należy, zgodnie z tradycją, płatać różne figle, dzikie psikusy.
Skąd się wziął Prima Aprilis do końca nie wyjaśniono. Wywodzi się prawdopodobnie z jednego z kwietniowych świąt rzymskich.
Jedni twierdzą, że to kontynuacja uroczystości Cerealiów, podczas której proszono boginię Cererę o wszelaki urodzaj, a dokładnie rzecz ujmując o urodzajny kwiecień czyli właśnie Prima Aprilis. Inni odnoszą bezpośrednio świętej Veneraliny, a dokładnie do święta na jego cześć, które przypadało dokładnie 1 kwietnia.
Data ta to również rzymski Nowy Rok.
Jak widać 1 kwietnia świętowana już w starożytności.
Do Polski Prima Aprilis zawędrował dopiero w XVI wieku i trafił na podatny grunt. Był to więc dzień pełen żartów, opowiadania sobie interesujących, choć nieprawdziwych historii, a także wyprowadzania w pole zwłaszcza naiwne osoby.
Obecnie święto obchodzi się w całej europie, chodziaż nie wszyscy świętuję je pod nazwą Prima Aprilis.
W Anglii nosi nazwę - święto głupców, w Szkocji - polowanie na głupca, w Hiszpanii - Dzień Niewiniątek (tam przypada trochę szybciej bo 28 grudnia), a we Francji - Dzień Kwietniowej Ryby.
Wiecie, co było pierwszego kwietnia?
Kokoszce wyrósł wielbłądzi garb,
W niebie fruwała krowa stuletnia,
A na topoli świergotał karp.
Żyrafa miała króciutką szyję,
Lwią grzywą groźnie potrząsał paw,
Wilk do jagnięcia wołał: „Niech żyje!”,
A zając przebył ocean wpław.
Tygrys przed myszą uciekał z trwogi,
Wieloryb słonia ciągnął za czub,
Kotu wyrosły jelenie rogi,
A baranowi - bociani dziób.
Niedźwiedź miał ptasie skrzydła po bokach,
Krokodyl stłukł się i krzyknął: „Brzdęk!”
„Prima aprilis!” - wołała foka,
A hipopotam ze śmiechu pękł.
Prima aprilis
Jan Brzechwa
***